niedziela, 4 grudnia 2016

Efekt Rosie, Graeme Simsion

Jestem zawiedziona. Pierwszą część czytało się szybko i przyjemnie. Czasem na twarzy pojawiał się uśmiech, niekiedy rozbawienie - po prostu pozytywnie oddziaływała na Czytelnika. W Efekcie Rosie już tak dobrze nie było...
Don - jak już wiemy - jest naukowcem ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera, co jest powodem jego inności. Nie odczuwa tak emocji jak wszyscy ludzie. Dla niego - raczej - brak jest odcieni szarości. Raczej, ponieważ stale uczy się je dostrzegać.
W poprzedniej części udało mu się zakochać i stworzyć związek z Rosie. Teraz żona Dona jest w ciąży. Dziecko odmienia życie każdego a co dopiero wciąż nieprzystosowanego do odczuwania uczuć, do szybkiego reagowania na niespodziewane zdarzenia mężczyzny. Dla Dona nie jest to łatwe. Ale i Rosie zaczyna widzieć w tym problem...
Czy było zabawnie? Raczej nie. Było przewidywalnie. Czasem sympatycznie, ale przede wszystkim za długo i za męcząco. Niestety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz