sobota, 18 lutego 2017

Mama odeszła, Joyce Carol Oates

Autorka podobna jest znana. Podobno Jej książki są dobre. No właśnie. Podobno...
Nikki, bo to jej oczami poznajemy serię zdarzeń, jest córką Gwen Eaton - kobiety skromnej i dobrej. Kobiety, która została zamordowana we własnym domu.
Sama Nikki jest już dorosłą osobą, wciąż buntowniczą i szybko emocjonującą się. Jest więc przeciwieństwem swojej poukładanej siostry, mającej już własną rodzinę. I choć życie młodszej z sióstr nie podobało się bliskim nie zmieniło to jej postępowania. Sama musiała dojrzeć, zrozumieć co jest dla niej ważne. Cały czas jednak pozostawała sobą - szczerą i inteligentną - wzbudzając sympatię w innych, czego nie można powiedzieć o jej siostrze Clare.
Nie zagłębiam się w szczegóły, ponieważ - choć niewątpliwie książka ma pewne wartości do przekazania - mi się nie podobała. Czytałam ją długo i z czasem niechętnie. Liczyłam na wzruszenie, którego nie było. Liczyłam na coś więcej - przeliczyłam się.

sobota, 4 lutego 2017

Potęga podświadomości, Joseph Murphy

Byłam ciekawa tej książki z powodu wielu dobrych, bardzo pozytywnych opinii. Chciałam sprawdzić fenomen poradnika, który pomógł tylu ludziom na całym świecie. Moje oczekiwania do książki były ogromne a szybko okazało się, że entuzjazm był całkowicie niewłaściwy. Dlaczego? Książka ma niecałe 300 stron a wszystko można sprowadzić do jednej prostej prawdy: myśl pozytywnie, wierz w swoje możliwości a uda ci się osiągnąć wszystko, czego zapragniesz. Tylko, że czytając to jedno zdanie nikt się nie zmęczy a przebrnąć przez całą książkę - dla mnie to był wyczyn, którego nie udało mi się w pełni osiągnąć. Po przeczytaniu zdania o dziewczynce, "która cierpiała na zapalenie gardła i męczący kaszel. Raz po raz oznajmiała z wielkim przekonaniem: "Już mi przechodzi. Już mi przechodzi." I faktycznie, po upływie godziny dolegliwości zniknęły." - stwierdziłam, że nie dam rady. Omijałam mnóstwo stron, docierając wreszcie do ostatniej, nie żałując, że coś mnie ominęło.
Z całym szacunkiem, dla mnie to stek bzdur, pośród których - przyznaję - znalazło się kilka wartościowych (i oczywistych) prawd. Jednakże biorąc pod uwagę sukces książki i fakt, że pomogła wielu Czytelnikom, przyznaję szacunek Autorowi oraz uznaję to za jedyną jej zaletę - bo choćby pomogła jednej osobie to warto było ją napisać - w tym przypadku więc zdecydowanie było warto.
Nie jestem w stanie jej polecić, ale jeśli chcecie?