sobota, 13 lutego 2016

Zero, Marc Elsberg

Chciałabym napisać, że to przerażająca wizja tego, co może nas spotkać w przyszłości. Ale to niestety teraźniejszość...
Młody chłopak, przyjaciel Vi, zostaje zabity przez ściganego. Cynthia, matka dziewczyny i dziennikarka magazynu "Daily", docieka przyczyn jego śmierci. Wszystkiemu winien jest postęp techniki, a w istocie ludzie, którzy za tym stoją. Popularna aplikacja Freemee, która zawiera całe mnóstwo informacji o każdym użytkowniku okazuje się negatywnie wpływać na ludzi. Mimo, iż mogłoby się wydawać zupełnie inaczej. W końcu doradza ludziom właściwe zachowanie, styl życie, sugeruje co powinno się zrobić w tej chwili, jak poradzić sobie z problemami... Wyłącza przez to myślenie i całkowicie pochłania ludzi - zwłaszcza młodych.
Niedługo ginie kolejny młody człowiek. W przeszłości również doszło do podejrzanych zdarzeń. Czy Cynthia dojdzie do prawdy? Czy Zero - ponadprzeciętny, bardzo aktywny użytkownik sieci - jej w tym pomoże? Jak zakończy się ta historia?
Czy książka mi się podobała? I tak, i nie. W pewnym momencie, przepraszam licznych fanów Autora, ale zaczęła mnie nudzić. Koniec jednak na nowo rozbudził emocje. Przede wszystkim jednak zaciekawił mnie problem. Nie unikniemy postępu techniki. Oczywiście możemy nie udzielać się na portalach społecznościowych, ale żyjemy w takich czasach, kiedy Internet jest czymś niezbędnym. Wyszukując jakichkolwiek produktów w sieci już wysyłamy o sobie informację. Jesteśmy przez to manipulowani. Ważne jednak, żeby nie dać się zwariować i korzystać rozsądnie ze wszystkich udogodnień, jakie są dla nas dostępne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz