sobota, 29 sierpnia 2015

Piękny nieznajomy, Christina Lauren

Dwa erotyki pod rząd to być może za dużo. ALE ! Piękny nieznajomy... był rzeczywiście piękny. :) Choć jakoś nie mogłam się skupić. Może to przez własne roztargnienie i rozkojarzenie, które towarzyszyło mi podczas czytania, bo nie wierzę, żeby książka mogła nie wciągnąć. Chyba, że jednak? W każdym razie: pomysł z "niby kontynuacją", czyli usunięciu w cień Chloe i Bennett'a a ujawnienie Sary i wprowadzenie Max'a - spodobał mi się. Sceny erotyczne - wydawałoby się, że ile można o nich pisać? I to tak, żeby nie zanudzić Czytelnika? Okazuje się, że owszem, można, pomysłów jest wiele... ;) A w przypadku Sary i jej Pięknego nieznajomego było to dość intrygujące. Takie śmiałe, perwersyjne, publiczne... inne.
Myślę, że nie jestem obiektywna przy ocenie Pięknego nieznajomego, gdyż nie w pełni się na nim skupiłam (sama nie rozumiem, jak to możliwe). Dlatego też nie powiem, że jestem na nie, ale na pewno z tych dwóch powieści wybrałabym Pięknego drania. Zdecydowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz