piątek, 21 listopada 2014

Pierwsza kawa o poranku, Diego Galdino


Magia! Naprawdę magia! Włoski klimat, niemalże wyczuwalny aromat prawdziwego espresso i historia – tak romantyczna, tak lekka, tak prosta a jednocześnie tak niezwykła! Jestem totalnie oczarowana!
Massimo – bo to wokół niego tyle zamieszania – jest trzydziestoletnim właścicielem małego baru i dopiero, kiedy do ów miejsca wkroczyła tak zwyczajnie-niezwyczajna Francuzka, poznał, co to zakochanie. I choć miłość istnieje też wtedy, kiedy jej nie ma, dopiero jej odkrycie tak bardzo zmienia dotychczasową normalność.
Diego Galdino – wielki ukłon w Twoją stronę za ukazanie mi bajki, którą chciałabym móc przeżyć.

2 komentarze:

  1. Io non parlo polacco ma ci tenevo lo stesso a ringraziarti per le bellissime parole che hai scritto riguardo il mio romanzo... Per te un caffè a Roma ci sarà sempre... :-) Namasté

    Diego Galdino

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z opóźnieniem, ale nie mogę pozostawić tego komentarza bez odpowiedzi. Bardzo za niego dziękuję i umieszczam go w specjalnym miejscu na swojej stronie.
      Mam nadzieję, że w przyszłości będę miała okazję spróbować prawdziwej włoskiej kawy... Pozdrawiam. :)

      Usuń