niedziela, 10 kwietnia 2016

Kto zabrał mój ser?, Spences Johnson

Kolega polecił mi tę książkę. Mówił, że na pewno nie będzie to stracony czas. I miał rację.
Chociaż raczej nie lubię poradników i sceptycznie do nich podchodzę, tak ten, być może przez swoją prostotę, dobrze na mnie podziałał.
Nie trzeba używać wielkich słów i zapisać setki stron, żeby napisać bestseller, czego dowodem jest książka Johnsona.
Nos i Pędziwiatr - myszy - oraz Bojek i Zastałek - miniaturowi ludzie - uosabiają cechy naszej osobowości. Jest też ser, który symbolizuje nasz życiowy cel oraz labirynt - miejsce, w którym szukamy naszego "sera". To, co w życiu jest pewne, to zmiany. Ważne jest jednak nasze zachowanie i umiejętność przystosowania się do nowej sytuacji. Bo nawet jeśli zdobędziemy nasz "ser", nie mamy pewności, że jest on nasz na zawsze...
Czyta się bardzo szybko i lekko. Myślę, że warto przeczytać, żeby się zapoznać. A potem warto do niej wracać, żeby pomóc sobie w rozwiązaniu problemu i przede wszystkim zrozumieniu sytuacji, w której się znaleźliśmy. Bo wartości ukazane w książce są absolutnie uniwersalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz