sobota, 17 lutego 2018

Złotko, C.J.Skuse

To było... chciałam napisać inspirujące, ale to raczej nie jest właściwe określenie. Ciekawe. To na pewno. A i zabawne, na swój wyjątkowy sposób.
Rhiannon - czyli główna bohaterka - to kobieta oryginalna. Drugiej takiej prędko nie znajdziemy. ;-) Już opisuję:
Rhee ma narzeczonego. Czy kochającego? W pewnym sensie. Bo jednak ją zdradza. Z jej koleżanką z pracy. Ale kończy romans kiedy tylko dowiaduje się, że narzeczona jest w ciąży. Nie wie jednak, że nie on będzie ojcem. Ale tak naprawdę nie to jest tu najważniejsze. Ważna jest ta część Rhinannon, której nawet Craig nie zna. Ona zabija. I jest w tym dobra. Morderstwo powoduje wzrost adrenaliny, dodaje werwy. I tak naprawdę kierują nią dobre motywy. No, powiedzmy, że zazwyczaj. Bo ona generalnie nie lubi ludzi, ale zabija tych złych, którzy są gwałcicielami czy pedofilami. Prawda, że brzmi szlachetnie? Żartuję oczywiście. I właśnie tak należy podejść do tej książki. Z humorem. To taka... czarna komedia, na którą trzeba mieć odpowiedni nastrój, żeby się z nią dobrze pobawić.

I jeszcze tylko zacytuję żart z książki:"Ilu facetów trzeba, żeby wyłożyć łazienkę? Odpowiedź: jednego, ale należy go pociąć na bardzo cienkie plasterki." To teraz sami zdecydujcie, czy chcecie ją przeczytać. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz